Saturday, December 31, 2011

Życzenia noworoczne


W nowym roku 2012 Życzymy Wam wszystkim :
Szczęścia , Pokoju, Miłości, Wolności
Życzymy Wam, żebyśmy wszyscy razem zmienili klimat na lepsze.
Życzymy Wam, by wszyscy ludzie i zwierzęta były wolne od okrucieństwa,
deportacji, prześladowań, wyzysku i wszystkich złych rzeczy.
Życzymy Wam spełnienia waszych Dobrych marzeń.
Życzymy Wam udanych akcji
Życzymy Wam życiowej satysfakcji

Byśmy wrzucili holenderski zakaz skłotowania do śmietnika historii

By bogaci zapłacili za swój kryzys

By cięcia budżetowe dotyczyły banków i kapitalistów, a nie zwykłych ludzi

Jeszcze bardziej Wam życzymy, byście zrobili wszystko, by zrealizować te marzenia.
Byście nigdy się nie poddali w walce o nie.
Byście zawsze dążyli, by stały one się prawdą.
Jeśli to uczynicie, wierzymy, że osiągniecie piękne zwycięstwo.
Wygracie samych Siebie.
Największe zmiany zaczynają się od zmiany jednostek
Zmiany samych Siebie
Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.
Tego Wam właśnie życzymy.
Zmiany Waszych wszechświatów na lepsze.
Potem to już będzie tylko z górki.

Jednak najbardziej ze wszystkiego Wam życzymy Miłości

Bo miłość to moc przeogromna.

Uczcie się ją rozwijać, Uczcie się jej używać, Bawcie się nią, Nie przestawajcie

Nie bójcie się sięgać po nauki o niej.

Tantra, Tao, Kamasutra i inne niech wniosą dożo radości w wasze życie.

Niech naprawią wasze związki. Niech was uzdrawiają, wzmacniają.

Niech dadzą wam wolność, równość i Miłość.

A Miłość przezwycięży wszystko !



http://positi.blogspot.com

http://aktywnatantra.blogspot.com

http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters

http://ourmediaindymedia.blogspot.com

http://spiritofsquatters.com




Wednesday, September 7, 2011

"MIŁOŚĆ - szczęśliwe zakończenie" - rozdział "Losu Buntownika"


Książkę można dostać:
http://positi.blogspot.com/2010/09/los-buntownika-ksiazka-marka-griksa.html

...Ja wiem, że ideałów nie ma i że w pierwszej fazie miłości nie widzi się wad partnera. Słowa te piszę, gdy jestem z Rabia już ponad pól roku spędzając razem większą cześć dnia. To że nie jesteśmy sobą znudzeni, a nasza miłość jest wciąż pełna pasji świadczy o pełni uczucia, jakimi siebie nawzajem darzymy. Jeśli by tu mówić o ideałach to Rabia jest bardzo blisko. Pasujemy do siebie chyba pod każdym względem. Czasem mówimy sobie, że to Bóg nam siebie dał, by przez nasza miłość uczynić nas jeszcze mocniejszymi w naszej walce ze złem, jeszcze bardziej aktywnymi w szerzeniu Dobra.
Oboje przeszliśmy dużo złego w życiu, oboje wynieśliśmy z tego wszystkiego życiową lekcje, w obojgu z nas dokonała się ogromna przemiana na lepsze, oboje w głębi serca pragnęliśmy kogoś, blisko, kto tak jak my za cel swego życia miałby zmienianie świata na lepsze. Jak to Rabia mówi, jesteśmy na tej ziemi nie tylko po to, by jeść, spać i konsumować, Bóg wybrał nas po coś więcej niż te przyziemne życie. Całe nasze życie nie dzieje się bez przyczyny, wszystko ma swój wyznaczony cel. Oboje uważamy, że Bóg uczynił nam wspaniały prezent dając nam siebie nawzajem. „Darem od Boga” -tak siebie nawzajem nazywamy w chwilach uniesienia. Mamy też świadomość by nie zmarnować tego daru musimy pozostać dobrzy i aktywni, musimy pielęgnować zawsze nasza miłość do siebie, do Boga, do ludzi. Bo miłość to moc przeogromna, bardzo potrzebna w dzisiejszych czasach pieniądza i nienawiści. Dlatego jest bardzo ważne, by utrzymywać ją w nieskazitelnej czystości, nie dać jej skażać przez złe czyny nie potrzebne kłótnie, zazdrość, chciwość i inne grzechy. Tak wiele ludzi wypowiada słowo kocham nie mając świadomości jak wiele to oznacza. Nie zapominajmy, że miłość to dawanie drugiej osobie szczęścia, to kochanie jej bardziej niż siebie samego, to zapomnienie o swoim ego to oddanie swego życia ukochanej osobie. To właśnie przez Miłość możemy budować niebo w tym nowoczesnym piekle. Taka jest chyba nasza misja życiową moja i Rabii, by poprzez piękny przykład jak Miłość powinna wyglądać, jak kwitnąć, jak emanować możemy uczyć innych tego pięknego uczucia. Właśnie poprzez nasze życie możemy uczyć innych Miłości. Właśnie poprzez nasze życie możemy pokazywać, że tylko przez staranie się być dobrym możemy osiągnąć prawdziwe szczęście i prawdziwa radość życia, której nie zastąpi nam żadna heroina, telewizor, crack, samochód, alkohol, władza czy inne śmiecie, którymi ludzie zwykli się faszerować by wypełnić tą pustkę w sobie po braku Miłości.
Po tym wszystkim, co przeszedłem w życiu, co się wycierpiałem, czego życie mnie nauczyło, Bóg nie mógł mi dać lepszego prezentu niż Rabię - moją ukochaną Health (=zdrowie) aktywistkę. Dar od Boga, Moje Szczęście, bogini Miłości, Wspaniała Ukochana, Miłość mego życia, Me niebo, najpiękniejsza, Mój cud to jedne z wielu pięknych przydomków, jakimi darze ją niemal każdego dnia. Nawet te słowa nie wyrażają ani jednej setnej tego, co do niej czuje. To wspaniale jest mieć u boku kogoś, kto tak jak Ty uważa, że trzeba uczynić tak wiele jak tylko możemy, by uczynić ten świat, choć odrobinę lepszym. Przez to nasze wspaniałe połączenie, nasza moc i siła jest dużo większą. Razem możemy dużo więcej. Poprzez tak wielka moc, jaka jest Miłość, nasze wartości nie tylko się dodają do siebie. Nawet mnożą jest za mało powiedziane. One się aż potęgują i tylko patrzeć jak będziemy przenosić góry. Zmieniać świat na lepsze, to jest właśnie, to, o czym oboje marzymy i w czym się wspieramy.
Rabia jest także wspaniałym aniołem, jeśli chodzi o mą rodzinę i dom. To wspaniale, że ukochała Neę jak własną córkę i troszczy się o nasze zdrowie i dobro jak o swoje. To bardzo ważne dla mnie samotnego do niedawna ojca zapewnić córce najlepsze warunki, jakie tylko mogę. Nea jest częścią mnie, moją rodzicielską miłością i to ja w połowie z jej mamą Janką jestem odpowiedzialny za jej życie. Nie ma nic ważniejszego w wychowaniu dziecka niż atmosfera Miłości, która oboje z Rabia (dzięki Bogu i jej) staramy się dać Nei. Bardzo się cieszę też że Nea zaakceptowała swą drugą „ przyrodnią mamę” i mam nadzieje że kocha ją z równa wzajemnością. To bardzo ważne w życiu dziecka by dać mu to, co najlepsze. To nie jej wina przecież, że jej rodzice się rozeszli. Myślę, że Nea jest dużo bardziej szczęśliwa, gdy jej tato pogrążony jest w szczęściu, a nie w nieskończonym żalu. Dla dobra dziecka jest ważne wychowywać go w duchu Miłości, dać mu przykład kochającej rodziny by kiedyś, w przyszłości umiało założyć swoją i jeśli coś nie jest idealne jest ważne by robić wszystko by uczynić to jak najbliższe ideału. ( Niczym anarchiści walczący krok po kroku o raj na ziemi)
To wspaniałe też, ze strony Rabii, że odświeżyła powiedzenie mojego Taty: „Na jedzeniu i zdrowiu nie powinniśmy oszczędzać”. To ona uświadomiła mnie, że kupowanie tylko niektórych biologicznych produktów dla Ney nie wystarczy, że, jeśli naprawdę ją kocham nie mogę więcej jej faszerować tą tanią chemią serwowaną w supermarketach. Uświadomiła mnie, że powolne zatruwanie ludzi niezdrową żywnością jest kolejnym ze sposobów, w jaki system próbuje uniezależnić, w jaki próbuję osłabić nasze ciała i zatruć nasze umysły byśmy grzecznie pozostali w swych domach, posłusznie wykonywali pracę i nie walczyli o lepszy świat, o Dobro dla wszystkich.
Komu może zależeć by wybielać cukier, ładować w to energię fabryk po to tylko, by uczynić go białym, czystym i niezdrowym. Dlaczego mimo tego, że włożono w niego o tyle więcej pracy by go wybielić, to nadal jest wiele tańszy niż ten nie oczyszczony, lecz zdrowszy. Komu zależy by ludzie biedniejsi się truli? Dlaczego rządy dotują tak bardzo przemysł mięsny mimo, że ani ze zdrowego, ani ekologicznego ani „też ekonomicznego punktu widzenia się to nie opłaca? (O moralnym, etycznym, względzie by uratować głodujących ludzi od śmierci i niewinne zwierzęta od rzeźni wspominam w Makulatureczce nr10.)
W zdrowym ciele zdrowy duch – to właśnie, czego boją się i czego starają się uniknąć nowoczesne rządy.
Dlatego, by uczynić nasz bunt jeszcze bardziej mocnym i świadomym zdecydowaliśmy się odciąć od tych wszystkich „E- numerów” na jedzeniu, od tej chemii i wszystkiego, co nas zatruwa.
Kochana Rabia uświadomiła mnie też, by być dobrym uzdrowicielem trzeba przede wszystkim samemu być zdrowym. Tylko wtedy, nie będąc hipokrytą, możemy przekazywać tą zdrową czystą energię, za którą stoi leczenie. Chodzi też o to, by wszystko, co się robi, starać się robić jak najlepiej. Jeśli chcemy jak najlepiej żyć, należy się wyzbyć wszystkiego, co nas zatruwa: chemicznego jedzenia, mięsa, alkoholu, używek, narkotyków i wszystkiego, co złe. Nie potrzebujemy wrzucać w siebie całego zła, które za tym stoi. MY WALCZYMY O DOBRO.
Dlatego też jako równie ważny krok do osiągnięcia szczęścia uważamy wyzbycie się w jak największym stopniu również wszystkich złych emocji. Gdy się złościmy na kogoś, ten gniew, to zło zawsze do nas wraca i powoli zjada nas od środka, uzależnia nas od siebie, buduje w nas frustracje, która narasta, nie daje nam spać aż w końcu rządzi naszym życiem. Gdy jesteśmy źli na kogoś nie nauczymy go w ten sposób niczego dobrego. Wszystko do nas wraca. Dajemy, co otrzymujemy. Dostajemy, co daliśmy – odwieczne prawa kosmosu. Dlatego Jezus tak bardzo chciał nauczyć nas miłości, sztuki wybaczania. Nawet, gdy się buntujemy, gdy walczymy o nasze prawa miłujmy naszych wrogów, bo jeśli będziemy ich nienawidzić to, czego maja się od nas nauczyć – nienawiści? Tym, co źle czynią należy jedynie współczuć, że nie mają w sobie tej miłości, tego Dobra, że to przez ta pustkę, przez ten brak miłości starają się jakoś tę lukę wypełnić. To, dlatego tak często pija, ćpają, gromadzą pieniądze i dobra materialne, bo wydaje im się, że tym kupią szczęście. Niestety złudni są to bożkowie, bo nic za nimi nie stoi, a tylko zło, frustracja, cierpienie, łzy, obojętność na głód w trzecim świecie, śmierć zwierząt, deportacje i cala wieża Babilonu. Czy o to w życiu chodzi by hołdować kultowi gromadzenia pieniądza? My już wiemy, że te rzeczy dadzą nam tylko frustrację.
Prawdziwe szczęście tkwi w Miłości i czynieniu Dobra. Współczucie dla tych, co tego nie rozumieją, bo każdy z nich ma sumienie, które mogą oszukiwać, lecz wierzcie mi przyjdzie chwila, gdy spojrzą na swoje życie i wówczas zapłaczą i gorzko pożałują swej chciwości, obojętności i zła, jakie wyrządzili.
To miłość, do Rabii i jej do mnie pozwala nam osiągnąć tą świadomość, przelewać ją na papier, mieć energie na czynienie Dobra i osiągnąć prawdziwe szczęście.
Bo to szczęście zamiast do pracy, jechać razem na akcje w obronie lasów, dobra dzieci, ludzi, w proteście przeciwko armiom tego świata. To szczęście nic sobie nie robić z tego, że nas zaaresztują, bo i tak mamy coś, co oni nie maja. MAMY MILOSC, KTORA PRZEZWYCIEZY WSZYSTKO, NIENAWISC JEST OSTATECZNYM UPADKIEM ( jeszcze raz, WLOCHATY).
A gdy nas zamkniecie, nie będziemy słabi, nie będziemy płakać ani się złościć. Areszt to wspaniały czas na medytację, na modlitwę nawet o wybaczenie dla naszych oprawców, bo nie wiedzą, co czynią. Największe zło, jakie wyrządzają czynią sobie samym.
Mogą zamknąć nasze ciała, ale nie zamkną naszego ducha, naszej Miłości, gdy jesteśmy prawdziwie wyzwoleni.
Marek Griks (2006)

Tuesday, September 6, 2011

Osho o potrzebie bliskości

Ściągnięte ze stron:http://www.blogger.com/img/blank.gif
http://foof.most.org.pl
Każdy obawia się bliskości, bez względu na to, czy jest tego świadomy, czy nie. Bliskość oznacza odkrycie się przed obcym. Wszyscy jesteśmy sobie obcy: nikt nie zna nikogo. Jesteśmy obcy nawet sobie samym, gdyż tak naprawdę nie wiemy kim jesteśmy.

Bliskość, zbliżenie się do kogoś obcego oznacza, że musisz odrzucić wszystkie mechanizmy obronne; tylko wtedy owa bliskość jest możliwa. Ale powstaje lęk, że gdy przestaniesz się "bronić"; gdy zrzucisz wszystkie maski jakie nosisz... kto wie, co zrobi z tobą ten obcy, ta druga osoba?

Wszyscy ukrywamy tysiące rzeczy - nie tylko przed innymi, ale nawet przed samymi sobą - gdyż byliśmy wychowani w chorym społeczeństwie, które narzuciło nam tysiące zahamowań, tysiące zakazów, nakazów, tabu. Stąd lęk przed obcym, bez względu na to, czy żyjesz z tą osobą dziesięć, dwadzieścia, czy trzydzieści lat - owa obcość nigdy nie znika. I czujesz się lepiej, gdy zachowujesz trochę dystansu i masz w zanadrzu swoje mechanizmy obronne, gdyż ktoś może wykorzystać twoją słabość, twoją podatność na zranienie. Tak, każdy, dosłownie każdy obawia się bliskości.

Ten problem staje się znacznie bardziej poważny, gdyż każdy PRAGNIE bliskości. Każdy pragnie bliskości, gdyż bez niej jesteś samotny we wszechświecie, żyjesz bez przyjaciela, bez ukochanej, bez kogokolwiek komu mógłbyś ufać, bez kogokolwiek przed kim mógłbyś odkryć swoje rany. A pamiętaj, że rany nie zabliźnią się, jeśli nie są odsłonięte. Gdy je zasłonisz, wypełnią się jedynie jeszcze większą ropą.

Bliskość jest podstawową potrzebą człowieka, więc każdy jej pragnie, ty też... ale jednocześnie pragniesz też, aby to ta DRUGA osoba się zbliżyła; aby się odsłoniła, odrzuciła swoje mechanizmy obronne, odkryła swoje rany, zerwała maski które nosi, odkryła swoją autentyczną osobowość, stanęła zupełnie "nago" przed tobą. A jednocześnie pragnąc bliskości, sam obawiasz się odrzucić swoje "obrony".

Jest to jeden z zasadniczych konfliktów pomiędzy przyjaciółmi, ukochanymi: nikt nie chce się odsłonić, stanąć w "nagości", zupełnie szczerze przed tym drugim. A oboje pragną bliskości...

Stąd, jeśli nie odrzucisz zahamowań i stłumień, którymi "obdarowali" cię twoi rodzice, twoje wychowanie, twoje społeczeństwo, twoja kultura i twoja religia, wtedy nigdy tak naprawdę nie zbliżysz się do nikogo. Ale to TY musisz przejąć inicjatywę, nie przerzucaj tego na tę drugą osobę.

Często, nawet gdy ktoś inny jest gotowy by obdarzyć cię swoją miłością... wtedy wycofujesz się. Pojawia się obawa: "tak, to piękne, ale jak długo będzie to trwać? Wcześniej, czy później będę musiał się odkryć". A miłość oznacza bliskość, miłość to dwie osoby zbliżające się do siebie, miłość to dwa ciała w jednej duszy. I pojawia się lęk, lęk o swoją duszę, swoje wnętrze... "przecież nie jestem doskonały, lepiej się ukryć, lepiej się nie odkrywać, niż narazić na odrzucenie"... I w ten sposób lęk przed odrzuceniem nie pozwala ci przyjąć miłości, nie pozwala ci zbliżyć się do innej osoby.

Co zatem robić? Pierwszy, podstawowy krok to akceptacja siebie samego, takiego jakim jesteś... odrzuć tradycję, która doprowadziła niemal cały świat do szaleństwa. Spójrz do wewnątrz i odrzuć wszystko, co zostało ci narzucone; wszystko co powoduje twój wstyd. Musisz zaakceptować swoja naturę, taką jaka jest, a nie taką jaka "powinna być". Nie nauczam żadnych "powinienem/nie powinienem". Wszystkie "powinienem/nie powinienem" to przyczyna choroby ludzkiego umysłu. Odrzuć wszystkie powinności bycia kimś ważnym, pobożnym, respektowanym... nie ma nic piękniejszego od bycia prostym i zwyczajnym, od bycia po prostu sobą. Możesz wyrażać siebie autentycznie i szczerze - stajesz się otwarty i ta otwartość pomoże innej osobie otworzyć się przed tobą. Twoja bezpretensjonalna, autentyczna prostota to zachęta dla bliskości, zaufania i otwartości ze strony drugiej osoby. Gdy znikają wszystkie "powinienem/nie powinienem", gdy nie musisz się już ukrywać i bać, wtedy pojawia się bliskość.

Kiedy pojawia się miłość, kiedy chcesz w nią głębiej wejść, powstaje następny problem. Wchodząc głębiej w miłość, tracisz swoje fałszywe "ja". I zaczynasz się bać, unikać głębi miłości, gdyż ta głębia jest jak śmierć. Zaczynasz tworzyć bariery między sobą a twoją ukochaną, gdyż kobieta wydaje się jak przepaść, przepaść przez którą możesz zostać wchłonięty. Powstałeś z kobiety, ona jest łonem, przepaścią... jeśli może dać ci życie, może dać ci też śmierć. Kobieta jest niebezpieczna, tajemnicza. Nie potrafisz żyć bez niej i jednocześnie nie potrafisz żyć z nią. Nie możesz się od niej oddalić, gdyż bez niej życie jest puste; nie możesz się do niej zupełnie zbliżyć, gdyż wtedy tracisz swoje "ja".

Ten konflikt jest typowy w każdej miłości. Zatem czynisz kompromisy: nie oddalasz się zbyt daleko, ale też nie zbliżasz się totalnie. Stoisz gdzieś w środku, balansując sobą... ale wtedy miłość nie może się pogłębić. Głębia miłości jest osiągalna tylko wtedy, gdy odrzucisz lęk i skoczysz z zamkniętymi oczami głową w przód.

Jest to niebezpieczne - miłość może zabić twoje ego, twoje "ja". Miłość to trucizna dla twojego fałszywego "ja". Miłość to życie dla ciebie prawdziwego, miłość to śmierć dla twojego ego. Musisz skoczyć. Musisz się zbliżyć i dosłownie rozpłynąć w kobiecie... ta bliskość to drzwi do boskości, do wieczności.

Kobieta ma podobny problem. Im bardziej zaczyna zbliżać się do mężczyzny, ten tym bardziej stara się od niej uciec i znajduje tysiące wymówek by się oddalić. Zatem kobieta musi czekać, a czekanie to następny problem: jeśli kobieta nie przejmuje inicjatywy, wygląda to na obojętność, a obojętność może zabić miłość. Nic nie jest bardziej zabójcze dla miłości niż obojętność. Nawet nienawiść jest lepsza, gdyż jest przynajmniej pewnym rodzajem relacji miedzy dwojgiem osób. Miłość może przetrwać nienawiść, ale nie znosi obojętności. I stąd kobieta ma trudności; jeśli przejmuje inicjatywę, mężczyzna ucieka, gdyż większość mężczyzn nie znosi kobiet, które podejmują inicjatywę. Mężczyzna czuje, że zbliża się przepaść, więc lepiej uciec, zanim będzie za późno. Tak właśnie powstają donżuani. Krążą od jednej kobiety do drugiej, wypełnieni lękiem, że przepaść może ich wchłonąć. Donżuani nie są prawdziwymi kochankami, choć na nich wyglądają - każdego dnia nowa kobieta. Donżuani to przestraszeni ludzie, obawiający się bliskości.

Zatem kobieta również stoi pośrodku; tak jak mężczyzna między lękiem przed przepaścią a pragnieniem bliskości, tak kobieta między przejęciem inicjatywy a obojętnością. Obie sytuacje są złe, to zwykłe kompromisy. A kompromisy nie pozwalają rozkwitnąć miłości. Kompromisy nie pozwalają niczemu rozkwitnąć. Kompromisy to kalkulacja, spryt... potrzebne w biznesie, ale nie mające nic wspólnego z miłością. Więc zaryzykuj, odrzuć bariery swojego ego i skocz... skocz w prawdziwą bliskość, skocz w prawdziwą miłość.

Na początku miłość ma barwę seksu. Jeśli jest płytka, pozostanie do tego seksu zredukowana; tak naprawdę to nie będzie żadna miłość. A bez miłości seks sprowadza życie do prymitywnego, wręcz obrzydliwego poziomu. Seks może być piękny, gdy towarzyszy mu miłość. Sam w sobie jest obrzydliwy. To tak jakby najpiękniejsze oczy najpiękniejszej kobiety wyjąć z oczodołów. Pozbawione ciała, nawet najpiękniejsze oczy są obrzydliwe.

Bliskość w stosunku do jednej kobiety lub mężczyzny jest dużo lepsza, niż mnogość relacji partnerskich. Może ta mnogość jest zabawna, ale powierzchowna - nigdy nie zdołasz rozwinąć się wewnętrznie. Miłość to nie sezonowy kwiatek, potrzeba jej wiele czasu by rozkwitła. Każdy mężczyzna ma w sobie pierwiastek kobiecości, każda kobieta ma w sobie pierwiastek męskości. Jedyny sposób, aby się o tej jedności przekonać, to bycie w głębokiej bliskości. Postaraj się bliskości rozkwitnąć tak bardzo, jak to tylko możliwe. Pozwól rozkwitnąć zaufaniu, odrzuć wszystkie bariery dzielące cię od drugiej osoby.

Według mnie, uduchowienie oznacza ciepło, miłość i bliskość. Źródłem ciepła jest kobieta. Jej miłość i oddanie, połączone z intelektem mężczyzny; jej serce połączone z głową mężczyzny, mogą uczynić cud...

Dzielcie się swoja miłością, swoimi sercami. Pragnę, aby kobieta i mężczyzna rozwijali się wspólnie, w głębokiej harmonii i poczuciu nieograniczonej bliskości. Tylko w ten sposób możemy zmienić świat.

Tantryczna Rewolucja. Wersja Muzyczna

Tutaj ściągniesz zembedujesz nagranie http://www.blogger.com/img/blank.gif//www.archive.org/details/AktywnaTantra

Thursday, September 1, 2011

Tantryczna Rewolucja jako droga na ulepszenie siebie, swych związków, rodziny, sąsiedztwa, a co za tym idzie całego świata.


Tantryczna Rewolucja jako droga na ulepszenie siebie, swych związków, rodziny, sąsiedztwa, a co za tym idzie całego świata.
Tym razem jako, że rozwiązania są najważniejsze, zacznę od tego praktycznego (jakim jest ograniczenie wytrysku podczas stosunku by zaoszczędzić i lepiej wykorzystać energie seksualną) by potem opisać te teoretyczne jakim jest miłość rozwijająca się, a wręcz nie ograniczona. Zakończę umotywowaniem dlaczego potrzebujemy tych rozwiązań i postaram się przedstawić korzyści jakie wszyscy możemy mieć gdy zastosujemy je w codziennym życiu.
Ejakulacja jest jak wiemy wytryskiem nasienia, który występuje podczas orgazmu ( lub niestety w wielu przypadkach orgaźmiku ) i który w najczęstszych przypadkach niestety zakańcza zbyt często za krótki stosunek miłosny. Dzieje się tak dlatego iż podczas ejakulacji tracimy tak dużo energii seksualnej, iż często czujemy się tak osłabieni i zmęczeni, że jedynym co jesteśmy w stanie zrobić jest pójście spać zamiast przynajmniej ukojenia dopiero co pobudzonej kochanki. Ta jakże częsta sytuacja prowadzi do niskiego poczucia wartości, nie pełnego zaspokojenia, rosnącym brakiem zainteresowania, powiększającymi się frustracjami i obumieraniem miłości ( tych ubocznych skutków można by mnożyć i mnożyć.)
Na całe szczęście nie musi tak być. Dzięki takim prostym technikom jak wyćwiczenie PC mięśnia czy nauka prawidłowego oddychania, czy też bycie skupionym na miłości do partnerki możemy poprawić nie tylko współżycie swoje i partnerki ale co za tym idzie losy całego świata wokół nas. Więcej o tym możemy się dowiedzieć z nauk tantry i tao seksualnego, które to od tysiącleci uczą nas fizycznej, psychicznej i duchowej miłości na wszelkich możliwych poziomach. Nie będę się już dłużej rozpisywał na ten temat, bo ten tekst ma jedynie zachęcać a nie wgłębiać się w szczegóły. Zainteresowanych zachęcam do skarbnicy internetowej ( linki poniżej ) lub księgarni, które coraz bardziej zalewane są książkami na te tematy ( co odzwierciedla zapotrzebowanie i rodzi nadzieje na rozpowszechnianie się tych rozwiązań ). Dodam jedynie tyle, iż wbrew niektórym mniemaniom nauki te niczym miłość są uniwersalne bez względu na wyznanie, pochodzenie, punkt widzenia, orientacje seksualną itp. Poza tym to, że możemy z nich korzystać jest przywilejem, którego wcześniej mogli jedynie doświadczyć nieliczni. Świadczy to o potrzebach naszych czasów i wyzwoleniach, których wręcz nie możemy ignorować chociażby ze względu na nasze osobiste szczęście, zdrowie czy samopoczucie.
Miłość jest rozwiązaniem na wszystko. Rozwiązaniem nieuchronnym, bo wierzę, że przezwycięży wszelkie problemy. Jeśli nie będziemy wierzyć w wygraną, przegraliśmy już na samym starcie.
Jednak idąc za głosem serca, miłości trzeba pomóc. Bez względu na to czy stosujemy ją jako rozwiązanie osobiste czy globalne miłość jest mocą przeogromną, której to powinniśmy poświęcać większą uwagę by rozwijać ją a nie dać jej uschnąć niczym nie podlewanemu kwiatu.
Ktoś kiedyś powiedział, że albo rozwijamy się w górę albo spadamy w dół i ja się z tym zgadzam. Do nas należy wybór. Dlatego natchniony piszę ten rozdział. Bierze się to z mej wewnętrznej miłości, która w ten sposób rozlewa albo rozdaje się na zewnątrz.
Jakiś bardzo oświecony człowiek powiedział, że „prawdziwie wolni możemy być jedynie wtedy gdy wolny jest cały świat”. Bardzo idealistyczne podejście ale niczym anarchiści walczący o raj na ziemi warto do tego dążyć. Według innego „ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą”. Warto więc robić coś by było nam lepiej, a nie gorzej. Kontynuując cytatami inny powiedział: „ jeśli chcesz zmieniać świat zacznij od siebie.” Wszystko musi wypłynąć od nas. Jedynie gdy prawdziwie pokochamy siebie dopiero wtedy jesteśmy w stanie pokochać innych. Bardzo ważna jest tu akceptacja czyli rozwijanie zalet zamiast skupiania się na wadach. Akceptacja, poczucie własnej wartości rośnie, gdy czujemy, iż robimy dobrze, gdy obdarzamy miłością. Im więcej dajesz tym więcej masz. Koło miłości zamyka się naturalnie. Jeśli poprzez zwiększenie dobrych uczynków i zminimalizowanie złych nasza samoakceptacja rośnie, wręcz naturalnym procesem staje się kochanie partnerki niczym bogini. Dzięki obdarowywaniu jej szczęściem sami stajemy się radośniejsi, a im więcej tryskamy szczęściem tym bardziej chcemy by nie stawało się ono tylko naszym udziałem. Nagle pragniemy by równie szczęśliwe były też nasze dzieci, dalsza rodzina przyjaciele i cała reszta świata. Wraz z rozwijaniem miłości rodzi się współczucie. Dlatego tak często po zastosowaniu praktyk tantry czy tao seksualnego ludzie często naturalnie przechodzą na dietę wegetariańską lub wegańską, naturalnie zaczynają się angażować w jakieś pozytywne działania, bo nagle uświadamiają sobie, iż pomoc sąsiadowi, głodującemu dziecku w Afryce, przygarnięcie psa itp. daje dużo więcej satysfakcji niż marnowanie czasu na zarobienie na nowszy model samochodu czy spicie się alkoholem by zalać żale i frustrację. Jeżeli jesteśmy w stanie rozwijać w sobie miłość takie zewnętrzne narkotyki jak heroina, telewizor, pieniądze, alkohol i inne stają się już niepotrzebne. Wypełnia nas te jakże silne i wspaniałe uczucie. Nie ma już pustki, którą staraliśmy się zapchać albo raczej zaśmiecić. Miłość to najsilniejszy i najlepszy narkotyk, bo nie szkodzi, a jedynie pomaga. Tobie oraz wszystkim dookoła.
W dzisiejszych czasach kryzysów mentalnych całych społeczeństw, kryzysów ekologicznych i ekonomicznych, czasach klęsk żywiołowych, wojen, rozwarstwiania klas, szerzenia się głodu światowego, a zarazem chciwości ludzkiej musimy sięgnąć po rozwiązania najbardziej skuteczne i dostępne, a zarazem korzystne dla wszystkich. I tym rozwiązaniem jest miłość. To z miłości do siebie, a zarazem do innych czynimy wszystko co dobre w naszym życiu. To z miłości do wolności, do siebie ludzie są w stanie walczyć o wolność, o chleb dla swoich dzieci, o przyszłość, o godne życie, o naturę, lasy. zwierzęta itp. To w przebłysku miłości rodzi się szansa, że nawet bogacz jest w stanie sobie uświadomić, iż szczęśliwszy będzie dzieląc się niż grabiąc ( bo np. wg jogi jeśli posiadasz więcej niż naprawdę potrzebujesz, okradasz tych, którzy mają za mało, a ja całkowicie się z tym zgadzam i wiem, że wielu innych też - dlatego Robin Hood był bohaterem, a nie złodziejem. ;)
Dlatego szerzenie miłości jest tak ważne. Zrozumienie jej i rozwijanie. Uczenie się jej i rozpowszechnianie. Dlatego jeszcze raz zachęcam do zapoznania się z tantrą i tao seksualnym. Pomocna też może okazać się wiedza o kamasutrze i czymkolwiek co pomoże nam w imieniu rozwijania miłości wykorzystywać, a nie marnować tę potężną energię seksualną. „Seks dla jednych może być drogą do piekła, dla drugich do nieba”. Do nas należy wybór. Nie dajmy się zwieść.
Marek Griks 1.9.2011
Więcej wypocin autora głównie na ten temat:
http://aktywnatantra.blogspot.com/search/label/Griks
gdzie znajdziesz także więcej artykułów o tantrze, tao i kamasutrze wraz z linkami do innych stron
Więcej wypocin autora na inne tematy możecie poczytać w książce "Los Buntownika" , dostępnej w wydawnictwie Bractwa Trojki: http://www.bractwotrojka.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=1341&Itemid=121
lub na naszych stronach:
http://positi.blogspot.com/search/label/%C5%BBycie%20Aktywisty

Wednesday, August 24, 2011

Mistyka Intymności - warsztat Tantry

Na stronie Mistyka Intymności
http://www.tantra.ovh.org/
dodano informację na temat warsztatu Tantry,
który odbędzie się 1-2 października:
http://www.tantra.ovh.org/torun-tantra.html

Warsztat zaprezentuje m.in. techniki Tantry Miłości
oraz podstawy Masażu Tao.


Ponadto poniżej możecie pobrać darmowe wersje
poradników o życiu intymnym:

- Arkana seksu:
http://www.tantryzm.republika.pl/Seks_milosc_spelnienie.pdf

- 69 gorących zabaw dla par:
http://www.tantra.ovh.org/69_zabaw.pdf

- Już nie będę taki szybki (przedwczesny wytrysk):
http://www.tantra.ovh.org/nie_bede_taki_szybki.pdf

 - Seksualny klucz do kobiecych emocji
http://www.tantra.ovh.org/seksualny_klucz.pdf

Monday, August 15, 2011

Miłości trzeba pomóc - medytacja z nowej książki Griksa " Życie Aktywisty"

Wielkie multikorporacje zatrudniają speców od reklamy, psychologów, naukowców, polityków i innych kłamców by jak najskuteczniej sprzedać nam gówno w nasze głowy. Jeśli chcemy ludziom otworzyć na to oczy musimy przeciwdziałać co najmniej z równą jak nie lepszą skutecznością.
Jak ją osiągnąć ? O to jest to pytanie.
Jeśli ktoś jest w zwyczaju czy nawyku kupowania, jedzenia mięsa, palenia , picia, czy używania innych narkotyków nie jest to łatwe. Z drugiej jednak strony, wielu z nas udało się zaprzestać tych rzeczy, więc jesteśmy najlepszym przykładem, że jest to możliwe.
Myślę, iż najlepszym sposobem jest pokazanie alternatywy oraz korzyści z niej płynących.
Najlepszym rozwiązaniem na bolączki tego świata jest Miłość. To z jej braku ludzie robią złe rzeczy, jedzą mięso, popadają w uzależnienie konsumpcji oraz innych narkotyków. By wypełnić pustkę po jej braku ludzie kupują coraz nowsze rzeczy by chociaż przez chwilę poczuć te podniecenie, które szybko mija, po czym zmuszeni są kupić nową, "jeszcze lepszą" rzecz by zaspokoić swój głód choć przez chwilę.
Gdy jesteśmy kochani prawdziwą Miłością nic nam do szczęścia więcej nie trzeba. Z tego samego błogosławieństwa jakie nas spotkało mamy tą dobrą energię, że chcemy czynić dobrze, że chcemy porzucić wszystkie złe rzeczy, że chcemy się pozytywnie rozwijać.
Jak jednak tą wspaniałą Miłość osiągnąć? Wierzę , iż wszechświat jest tak zrobiony, że otrzymujemy co dajemy i na odwrót: przyciągamy do siebie to co sami sobą reprezentujemy. Im lepszymi ludźmi jesteśmy tym więcej dobra będzie nas spotykać. Jeśli chcemy mieć wierną partnerkę ( -ra ), która ponadto jest dobra, życzliwa i wszystko to co najlepsze, sami musimy też takimi być. Żadna osoba o dobrym sercu nie będzie chciała być z kimś kto kocha pieniądze, myśli tylko o sobie i przez swe życie wyrządza wiele krzywdy.
Z taką osobą będzie chciała być tylko osoba, która też lubuje się w pieniądzach i wtedy nie wiadomo czy jest w związku dla pieniędzy czy dla " ukochanej" osoby. Gdy pojawia się ta niepewność, zaraz pojawia się też nieufność, a za nią inne problemy. To wszystko sprawia, że człowiek nie usatysfakcjonowany w związku będzie szukał szczęścia po za nim. Często w alkoholu, gromadzeniu rzeczy materialnych, narkotykach, a nawet zdradzie. Uświadomić sobie warto, iż to nie jego uzależnienie jest tu chorobą, a jedynie jej symptomem. Prawdziwym problemem jest tu brak miłości, który tak bardzo się staramy czymkolwiek zastąpić. Zamiast jednak pogrążać się w bagnach zła i uzależnienia może lepiej popracować nad sobą by zasłużyć na lepsze życie ? Myślę, że warto !
Sposobów na polepszenie samego siebie jest wiele. Sam wiesz lepiej co tobie bardziej pasuje.
Mi z tych dosłownych pomaga Joga. Może dać wrażenia lepsze niż jakiekolwiek narkotyki, a nie szkodzi , a wręcz ulepsza. W medytacji można znaleźć ciszę, w której można usłyszeć Dobro - czyli pomysły i rady na lepsze życie dla nas i wszystkich dookoła. Często sobie myślę, że jakby punki, skłotersi i aktywiści zamiast pić alkohol ( wspierający system i zniewalający równie skutecznie ) uprawiali jogę nie tylko mieliby z tego więcej radości ale dużo szybciej zmienilibyśmy świat na lepsze. Przy okazji bylibyśmy wiele zdrowsi, a co za tym idzie, mocniejsi.
Swą Miłość ( czyli też którą otrzymasz ) możesz rozwijać poprzez szacunek do wszystkiego co żyje oraz Matki Ziemi, naszego wspólnego domu. Możesz zacząć od rzeczy łatwych takich jak segregowanie śmieci, ograniczenie jazdy samochodem, zmiany żarówek na energooszczędne, włożenie swetra zamiast podkręcania kaloryfera...
Każda z tych rzeczy da Ci satysfakcję, iż stajesz się lepszy, a po za tym uczyni Cię zdrowszym jak i otoczenie wokół nas.
Przez porzucenie mięsa, a nawet jego ograniczenie obdarzamy życiem nie tylko zwierzęta lecz także ludzi oraz naszą planetę. Na wyprodukowanie 1 kilograma mięsa potrzeba zużyć co najmniej 16 kilo ziarna, by wyżywić zwierzęta hodowlane. Po za tym produkcja mięsa ma gorszy wpływ na ocieplenie klimatu i ( = ) destrukcje planety niż używanie samochodu. Możesz sobie wyobrazić o ile lepszy i szczęśliwszy poczujesz się gdy uświadomisz sobie, że tak dużo dobrego możesz zrobić przy każdym posiłku. Z takim pozytywnym wyborem to i apetyt będzie lepszy.
Jeśli będziemy też robić takie proste rzeczy jak np. pomoc chorej staruszce zrobić zakupy albo przygarnięcie psa ze schroniska. Taki pies to wspaniały przyjaciel. Zauważyły to zakłady odwykowe, które zezwoliły mieć narkomanom zwierzęta po tym jak przekonali się jak bardzo one pomagają w porzuceniu nałogu.
Ludzie którzy mają zwierzęta albo dzieci dostają wspaniałą szansę nauczyć się kochać i mieć dla kogo zyć. Byłoby wspaniale by nauczyło ich też wszystkich, że kochać znaczy spędzać czas razem, a nie zasypywać kogoś prezentami. Na szczęście, psa czy innego zwierzęcia nie da się kupić zabawkami.
Prawie każda religia i doktryna filozoficzna mówi nam co możemy robić dobrze. Nie będe za nimi powtarzał. Dodam tylko tyle: Patrz sercem, znajdź swoją drogę, swoje sposoby by zmieniać się na lepsze i już dziś zacznij prawdziwą Miłością zapracowywać na prawdziwą Miłość. Nie czekaj zacznij żyć już teraz !!!

Tuesday, July 19, 2011

Kamasutra , bardziej szczególowo

Kamasutra to traktat o miłości i życiu erotycznym pisany tysiące lat temu, który jednak dowodzi, że zasadnicze ludzkie potrzeby ciągle w intymnej sferze są takie same, a edukacja w dziedzinie erotyzmu zawsze jest potrzebna. Skupiam się na uwypukleniu tego co w Kamasutrze jest wartością uniwersalną, a nie na kontekście historycznym, z odniesieniami do systemu arystokratyczno- kastowego czy królewskich haremów tamtych epok. Kamasutrę można i należy czytać z perspektywy współczesnego człowieka, jego potrzeb miłosno- erotycznych, które nie uległy atrofii ani zanikowi we współczesnym świecie, a wręcz przeciwnie. Można i potrzeba adaptować pewne zjawiska do warunków współczesnej kultury i jej wymogów czy zwyczajów. Tym bardziej, że Kamasutra to dzieło na którym opierała się i opiera w całej historii Indii domowa edukacja miłosno-seksulna. Kamasutra to lektura dla dziewic i podlotków oraz dla młodzików i kawalerów jak ją zachwalają starożytni komentatorzy, lektura mająca na celu poprawną edukację w sferze sztuki uprawiania miłości, życia w intymnym związku, prowadzenia się w relacjach seksualnych. Kamasutra to podręcznik, którego współczesnej wersji brakuje w programach edukacji szkolnej, a którego rozwinietą postacią są znane już w starożytności nauki 64 Sztuk Tantry, w tym Maithuna
_________________________________________________________


KAMA - Zwyczajne Uczucie Miłości

Uczyń swój miłosny związek erotyczny w pełni satysfakcjonującym. Znajdź maksimum rozkoszy i spełnienia. Kamasutra oferuje ci mistyczne pogłębienie rozumienia i doświadczania obszaru seksualności. Kama (Kaama) to w kulturze Indii zarówno intymna miłość, jak i Eros, Amor - anioł miłości, seksu oraz zakochania. Kamasutra to traktat w dziedzinie spraw Amora, anioła miłowania i erotyzmu. W oryginalnym dziele partner nazywany jest "Nayaka", bohater, dosłownie "ten który prowadzi", a partnerka "Nayika", bohaterka, czyli dosłownie "ta która prowadzi". W literaturze takiej jak dramat i poezja pojęcia te oznaczają bohaterów danego zdarzenia, podkreślając rangę głównych postaci na scenie. W Kamasutrze Nayaka i Nayika są głównymi postaciami sceny i równorzędnie, na równych prawach prowadzą całą grę aktu erotycznego. Takie jest widać prawo naturalne w tej materii. Jeśli kobieta czegoś nie potrafii, uczy ją jej meżczyzna, jeśli mężczyzna czegoś nie potrafi uczy go jego kobieta. Partnerzy wzajem się inspirują, stymulują i pobudzają w miłosnej grze.

 

Kama - Anioł MiłościKamasutra to w pierwszym przybliżeniu indyjski traktat dotyczący życia seksualnego człowieka, którego autorem jest mistyczny mędrzec Vatsyayana Rishi żyjący gdzieś pomiędzy II a I wiekiem p.e.ch. Kamasutra nie jest najstarszym, ani też jedynym indyjskim dziełem dotyczącym życia erotycznego, seksualności, ale jest na Zachodzie najbardziej znana. Zachowało się wiele egzemplarzy Kamasutry datowanych od II wieku p.e.ch. do VI wieku e.ch. W dawnych Indiach istniały jeszcze starsze prace o tej tematyce, ale Kamasutra jest najstarszym w całości zachowanym dziełem, gdyż pozostałe uległy zniszczeniu na przestrzeni wieków lub nie są udostępniane ludziom Zachodu, jako hermetyczne pisma Wielkiej Indii. Kama- sutra oznacza w przybliżeniu wiedzę o miłości: kama to miłość, pragnienie, a sutra to mądrość, wiedza, traktat. Oprócz traktatu Kamasutra innym bardzo znanym i wysoko cenionym dziełem indyjskim jest Asanga Ranga, która nie została jak dotąd przetłumaczona na język polski.

 

Kamasutra jest w swej istocie poradnikiem w jaki sposób uporządkować ludzkie życie seksualne i podnieść jego jakość poprzez stanie się osobą bardziej świadomą tej sfery normalnego życia. W Indiach oraz w Tybecie ciągle jeszcze istnieje i rozwija się nurt  nauk ezoterycznych o seksualności nazywany Śakti Tantrą lub w spolszczeniu tantryzmem, czy śaktyzmem od słowa śakti oznaczającego energię życia, moc Bogini, który bardzo dużo miejsca poświęca duchowym i mistycznym wartościom erotyzmu i seksualności. Tantra jest jednak nieoddzielna od religijnych misteriów kultu Bogini, Devi i nie można z jej kontekstu wyjmować samych nauk o rozkoszy erotycznej i życiu seksualnym, jak to niektórzy czynić na Zachodzie próbują. Kamasutra wydaje się być bardziej poradnikiem życia intymnego zwracającym uwagę na wszystkie aspekty życia seksualnego - daje porady dotyczące prowadzenia gry miłosnej, pozycji miłosnych, jak i szereg zdrowych porad życiowych czy psychologicznych związanych ze sferą seksualną. Nie należy jednak tego poradnika wyrywać zupełnie z kontekstu Tantra Margi - Ścieżki Wysubtelnienia.

 

"Kamasutra", "Kama Sutra", czy "Kama-Sutra" to indyjski traktat  w sanskrycie na temat miłowania, kultury erotycznej i zachowań seksualnych. Pełen tytuł z nazwiskiem autora to "vātsyāyana kāma sūtra" - "Aforyzmy o miłości napisane przez Mallanaga Vatsyayana". Autorstwo tekstu przypisuje się Watsjajanie (Vātsyāyana Mallanaga) żyjącemu pomiędzy II a I wiekiem p.e.ch. Traktat "Kamasutra" przeprowadza wszechstronną analizę współżycia seksualnego dostarczając wielu informacji pobocznych na temat kultury, gdyż omawia nie tylko teorię i praktykę sztuki miłosnej, lecz zawiera także informacje np. o prostytucji, jej roli w życiu społecznym i kulturze dawnych Wielkich Indii (Maha Bharata). Kamasutra pochodzi z obszerniejszego kanonu pism znanych jako Kāma Śāstra. Pierwszy przekaz nauk o miłości znany historycznie jako Kāma Śāstra pochodzi od Nandi Deva, prawej ręki i strażnika dworu boskiego króla Śiva Mahadeva. Historyk John Keay twierdzi, że współczesna wersja Kamasutry pochodzi z II wieku przed erą chrześcijańską (p.e.ch) i jest streszczeniem części Kamaśastry. Nandi Deva, ikonograficznie przedstawiany jako anioł dworzanin Boga Śiva w postaci Świętego Białego Byka udzielał przekazu nauk Kamaśastry o miłowaniu i zespoleniu erotycznym Bogu Śiva i Bogini Parvati. Faktycznie zatem tekst jest dużo starszy, a jego pradawne korzenie sięgają czasów przed przyjściem Awatara Kriszny (przed 3102r. p.e.ch.). 

 

Kamasutra to inaczej wiedza czy nauka o miłości. Kama (काम - kāma) to w klasycznym indyjskim języku sanskrytu "miłość", "pragnienie", "pożądanie" a sutra (सूत्र - sūtra) to "nauka", "aforyzmy", dosłownie "nici wiedzy". Kamasutra pochodząc z około II wieku p.e.ch. jest aktualnie najstarszym znanym z ocalałych traktatów i podręczników o miłości. Watsjajana, jej autor uchodzi za mistycznego wieszcza, Ryszi (Rishi) należącego do tradycji długowiecznych Vana Margi. Kamasutra daje ludzkości szereg porad, jak uczynić nasze kontakty seksualne bardziej szczęśliwymi i satysfakcjonującymi, jak pogłębić wzajemną rozkosz. Ta satysfakcja płynąca z płciowości daje ludziom radość oraz pogłębia wzajemne relacje osobowe partnera i partnerki, przeciwdziała konfliktom i kryzysom w miłosnym zwiazku. Kama Deva to Anioł Miłości, Bóg Miłości, a także Boska Miłość jako duchowa czy mistyczna idea sama w sobie. Uważa się, że ludzkie istoty pochodzą z niebiańskiej hierarchii Gandharwów i Apsaras, niebiańskich tancerzy i tancerek, muzykantów i muzykantek, miłośników i miłośnic w sensie artystów sztuki kochania. W mitologii, Gandharva i Apsarasa to dwa typy istot o ludzkich kształtach i potrzebach. Sztuki takie jak muzyka, łucznictwo, taniec czy wzajemne miłowanie są konieczne dla przywrócenia ludziom świadomości tego czym w rzeczywistosci są potencjalnie jako dusze czy jaźnie. W swej istocie traktat "Kamasutra" należy uznawać za swoiste Pismo Święte kultury tantrycznej. 

 

Kamasutra uważana jest za tekst filozoficzny i mistyczny, znacznie wzbogacający ars amandi w płaszczyźnie życia szczęśliwego. W Polsce tekst ukazał się m.in. w roku 1985 jako "Kamasutra, czyli traktat o miłowaniu", który przełożył z oryginału sanskryckiego, wstępem i przedmową opatrzył profesor MARIA KRZYSZTOF BYRSKI. Piękne to dzieło wydał Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985. Ukazało się także wydanie w przekładzie Norberta Marcina Józefa Bladowskiego, ale z uwagi na jakość i formę dobrze oddającą oryginał polecam przekład profesora M.K. Byrskiego. Znane są wcześniejsze wydania, także liczne powielaczowe, które krążyły jako tak zwana ezoteryczna "bibuła". Kamasutra uważana jest za jeden z najobszerniejszych zbiorów pozycji seksualnych, opisujący szereg umiejętności, szczególnie kobiecych (około sześćdziesięciu), różne typy związków seksualnych, sposoby i odmiany pieszczot, klasyfikując zachowania ludzkie w odniesieniu do natury - w terminologii porównując mężczyzn do ogierów, byków lub zajęcy, natomiast kobiety do klaczy, słonic czy gazel. Dzisiaj powiedzielibyśmy o rozmiarach wynikających z anatomicznej budowy ciała, jak XL, M, S. Oprócz tego tekst opiewa mniej intymne tematy ars amandi takie jak środki upiększające, kryteria wyboru partnerki/ra do małżeństwa oraz sposoby zdobywania jego/jej względów, opisy tradycji małżeńskich łącznie z przebiegiem nocy poślubnej, a także wskazówki dla kurtyzan - miłośnic zawodowych. Tak zwane pozycje seksualne Kamasutry mocno nawiązują do pozycji ciała w jodze, do asan, tak bardzo nawet, że wedle wielu Wschodnich komentatorów, mówienie o pozycjach Kamasutry bez kontekstu ćwiczeń pozycji ciała w jodze nie jest właściwe. Sztukę technik pozycji i umięjetności opisywanych przez Kamasutrę często słusznie nazywa się Kama- Jogą, Miłosnym Zjednoczeniem, a w uproszczeniu Jogą Seksualną. 

 

Rozważając o życiu erotycznym musimy zdefiniowac sobie kilka pojęć, takich jak Kama (Kaama). Słowo to oznacza Miłość, nie jakąś abstrakcyjną Miłość, lecz Miłość jak najbardziej ludzką, uczuciową i zmysłową, Miłość pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Kama w drugim znaczeniu słownikowym to silna namiętność, żądza, emocja o sile takiej jak erotyczne pragnienie zmysłowe. I chociaż duchowość celibatowo- monastyczna nadaje temu słowu czasem konotację negatywną, w potocznym rozumieniu słowo to ma jak najbardziej pozytywne znaczenie. A że mnisi buddyjscy unikali tego pojęcia i je sobie obrzydzali to przecież w tym wypadku jest zrozumiałe. Kamasutra to wiedza i mądrość dotycząca miłości, słowo "Kamasutra" oznacza "Traktat o Miłości".  Kamasutra w swoim kraju (w Indiach) przez stulecia pomagała i nadal pomaga w lepszym rozumieniu sfery intymnej. Obowiązkiem matki jest zapoznanie córek z treścią i znaczeniem Kamasutry, a obowiązkiem ojca jest zapoznanie synów z treścią i znaczeniem tej księgi. Szkolnictwo Indii wprowadziło też trwajacy 48 minut film dla młodzieży starszej (grupa III, 12-15 lat) wyjaśniający Kamasutrę. Jest to odpowiedź rządu Indii na obowiązek edukacji seksualnej dzieci i młodzieży w szkole nałożony przez ONZ i poparty tradycyjnymi normami religijnymi i kulturowymi. Należy też pamiętać, że księgi takie jak KamaSutra uważane są w Indii powszechnie za przeznaczone do prywatnego, domowego użytku. Generalnie kultura hinduistyczna nie narzuca się z zachowaniami erotycznymi w miejscach publicznych, wygląda nawet na bardzo purytańską i konserwatywną. Za całowanie się z kimś w miejscu publicznym można trafić nawet do więzienia, ale za to Kamasutrę można bez problemu kupić, czytać i sobie praktykować w swoim domu, prywatnie, we własnym związku intymnym. 

Lepiej znane chińskie pojęcie Tao to po polsku Droga, a zatem w języku jogi jakim jest Sanskryt jest to Marga. Techniki Kama Marga, Drogi Miłości czyli popularnego z nazwy Tao Seksu wymagają bardziej świadomego i uważnego postępowania ze swoja energią seksualną, niczym podczas jakiejś alchemicznej transformacji nieoczyszczonej rudy w metal szlachetny. Kama Marga czyli Tao Seksu uczy nas odkrywania mocy erotyzmu i przelewania jej po całym ciele, tak aby wzmacniała ona zarówno zdrowie, jak i umysł, tak by dawała dużo inspiracji do życia i wnosiła wiele radości do ludzkich kontaktów osobistych. Wszystkie zatem etapy wzajemnego kontaktu, począwszy od spojrzenia na siebie, a skończywszy na zjednoczeniu seksualnym, powinny stać się bardziej świadome. Bardziej świadome podejście do intymności otwiera przed partnerami nowe horyzonty porozumienia, nowe obszary wzajemnej radości i satysfakcji. Wielowiekowa tradycja ścieżki Kama Marga dowodzi jej praktycznej wartości, którą także my współcześni powinniśmy włączyć do swojego życia intymnego. W myśl takiej wzniosłej nauki jaką niesie Kamasutra czyli Miłosnej Tantry, powinniśmy jako ludzie zaangażować się głębiej we wzajemną relację na wszystkich płaszczyznach osobowości. Powinniśmy odblokować swoje ciała, zrelaksować i uwolnić emocje, uaktywnić wyobraźnię, i być skupionymi mentalnie na bieżącej chwili wzajemnego spotkania. Inaczej mówiąc, powinniśmy przypomnieć sobie, aby być bardziej autentycznymi i szczerymi we wzajemnym kontakcie. To przypomnienie sobie o bardziej naturalnym i pełnym byciu tu i teraz przypomina przestawienie się z telewizora czarno- białego na wizję kolorową. Obecna sytuacja staje się wtedy mniej płaska i szara, a zamiast tego bardziej panoramiczna, wielobarwna i wielopłaszczyznowa. 
 
 
KAMASUTRA - PORADY INTYMNE 

KamaDeva - Anioł MiłościOgólnie powiedzieć można, że jakość życia seksualnego ludzi podnieść możemy poprzez stanie się bardziej świadomymi wszystkich aspektów erotyzmu i seksualności. W ramach wspólnej zabawy miłosnej dobrze jest uświadomić sobie, że człowiek często jest ofiarę ciągłego pośpiechu, który tak na prawdę donikąd go nie prowadzi. Powinniśmy zapanować nad swoim pośpiechem, który jest przyzwyczajeniem do pewnego rodzaju bezowocnego napięcia. Kiedy decydujemy się na intymność i miłosną zabawę, to dajmy sobie czas na bycie tylko we dwoje - bez żadnego pośpiechu. Cieszmy się każdym rodzajem pieszczot i delektujmy się nimi znajdując różne poziomy ich subtelności. Wykonujemy z przyjemnością i radością pieszczoty wobec naszego partnera/-rki i sami ich doświadczamy. Skupiamy się na grze miłosnej naturalnie, bez pośpiechu i bez nadmiernego napięcia, wstydu czy lęku. Rozkoszna miłosna igraszka powinna stać się przyjemną zabawą i radością wzajemnie życzliwie do siebie nastawionych osób. Jeżeli faktycznie odprężysz się i pozwolisz sobie doświadczać błogości podczas wzajemnych pieszczoty, to poczujesz jak w twoim ciele płynie przyjemna energia, która ożywia je i rozgrzewa. Wtedy odkryjesz, że wzajemna bliskość i gra miłosna przypominają wzajemny taniec, nastrojowy śpiew i podziwianie uroku życia. Każdy element gry miłosnej może być niezwykle przyjemny, głęboki i zbliżający do siebie partnerów. 

 

W duchowości Indii i Tybetu mówi się o mudrach, czyli o układach dłoni oraz ciała. Jeżeli połączysz palec wskazujący z kciukiem, to jest to jakaś mudra - ułożenie dłoni, oczywiście z odpowiedniej pozycji ciała ma to głębszy sens. Taki układ dłoni ma jakieś znaczenie - wyraża jakiś stan energii, stan emocji, stan ciała i umysłu. Najbardziej znanych jest 27 Mudr Tańca, gdzie każda wyraża jakąś emocję ciała i duszy. Odczuwaj swoje dłonie, odczuwaj i uświadamiaj sobie co z nimi robisz, co one sobą wyrażają. Nie chodzi tutaj o jakąś skomplikowaną teorię, co bardziej o proste i bezpośrednie wczucie się w stan napięcia i rozluźnienia, w jakość energii w naszym ciele, w naszych dłoniach. Odczuwaj co wyrażają twoje dłonie, zauważaj, co wyrażają dłonie partnera/-rki, kiedy bawisz się nimi, dotykach ich, ujmujesz, uciskasz, głaskasz. Zauważaj i uświadamiaj sobie, co wyraża twoje spojrzenie, mimika, gesty. Zauważaj spojrzenie swojego partnera/-rki - grajcie waszymi spojrzeniami - wyrażajcie nimi bliskość, radość, przyjemność, poczucie bezpieczeństwa i odprężenia. Zauważajcie, co dzieje się z waszymi oddechami. Poprzez zwrócenie uwagi na oddech bardziej wyraziste stają się zarówno doznania fizyczne, jak i emocjonalne. Ciało staje się jakby pełniejsze energii, a emocje znacznie bardziej przyjemne i radosne. 

 

Porady, jakie możemy odnaleźć w indyjskiej Kamasutrze dotyczą zarówno tematu tak znanego jak pozycje seksualne, jak i szeregu innych, istotnych, ale mniej znanych na Zachodzie zagadnień. Kamasutra daje istotne porady związane z wystrojem miejsca do miłości, z używaniem kosmetyków, pachnideł i ozdób. Kamasutra mówi o możliwościach umiejętnego zastosowania w grze wstępnej takich zachowań jak delikatne gryzienie i drapanie, czy wydawanie miłosnych dźwięków. Kamasutra daje szereg porad dotyczących pozycji miłosnych, chociażby w zależności od wielkości męskiego członka (pindika) i żeńskiej pochwy (yoni). Kamasutra daje też konkretne porady w dziedzinie antykoncepcji i wyjaśnia, że człowiek jest istotą stworzoną na wzór aniołów czy bogów, które istnieją także dla czerpania przyjemnosci i rozkoszy z życia seksualnego. Nie należy ludzkiej istoty uwsteczniać i sprowadzć jej do zwierzęcego kopulowania jedynie dla prokreacji. Człowiek uważany jest za istotę nieco wyżej stojącą w hierarchii gatunków niż zwierzęta, które odczuwają pociąg seksualny tylko w okresie rui dla rozmnażania. Ludzkie istoty muszą przypomnieć sobie swój boski wymiar istnienia, a jednym z elementów tegoż jest pogłębiona świadomość erotyzmu i zdolność do współżycia dla czerpania mistycznej rozkoszy seksualnej. Erotyzm jest jedną z 64 tak zwanych uduchawiających, wysubtelniających sztuk tantrycznych wiodących człowiek aku boskości.
 
Interesującym i mającym duże zastosowanie zagadnieniem jest omówienie dziewięciu różnych rodzajów ruchów, które mężczyzna może wykonywać podczas zbliżenia seksualnego. Podobnie chińskie metody seksualne taoistów - zaczerpnięte zresztą z indyjskiej Tantry - zalecają stosowanie różnych ruchów męskiego członka podczas zbliżenia, ponieważ w ten sposób stymulowane są różne okolice kobiecej pochwy, jak i różne partie penisa. I tak, jedna z sekretnych technik zaleca, aby partner wykonywał przez jakiś czas serie składające się z dziewięciu ruchów płytkich, gdzie członek wchodzi na około 1/3 swej długości do pochwy i jednego ruchu głębokiego, gdy wchodzi całkowicie. Dziewięć ruchów miłosnych mężczyzny według Kamasutry to:
  • ruch do przodu - kiedy pindika (penis) kieruje się wprost ku yoni (wagina, pochwa),

  • tarcie lub ubijanie - pindika trzymany w ręce wykonuje ruch obrotowy w joni, jak w przypadku ubijania masła; 

  • drążenie - pindika uderza, naciska i obciera zwłaszcza w górną część joni;

  • przecieranie - pindika trafia w dolna część joni; 

  • uderzanie - penis wychodzi całkowicie z joni i wracając mocno przenika do jej wnętrza, 

  • uderzenie dzika - pocieranie penisem tylko jednej części  joni, 

  • igraszka wróbla - pindika przebywa w joni i porusza się w niej na przemian w górę i w dół, nie wychodząc na zewnątrz,

  • gniecenie - pindika pozostaje wewnątrz joni i głęboko ją ugniata,

  • wzajemne gniecenie - mężczyzna i kobieta ugniatają na przemian joni.

Techniki różnorodnych pchnięć miłosnych mają znaczenie z kilku powodów. Po pierwsze uczą większej świadomości własnych zachowań seksualnych. Mężczyzna i kobieta stają się bardziej świadomi, co dzieje się z ich narządami intymnymi, w jaki sposób one poruszają się, jakie te ruchy wywołują reakcje u drugiej połowy związku. Po drugie, stosowanie różnorodnych technik poruszania się penisa w pochwie stwarza możliwości nowych doznań, poprzez co wzbogaca sferę wzajemnego kontaktu. Trzeci powód wydaje się jednak najistotniejszy - zarówno pochwa, jak i penis są mocno unerwione i zgodnie z medycyną wschodu poszczególne rejony tego unerwienia odpowiadają poszczególnym rejonom ciała człowieka. Innymi słowy - według medycyny ajurwedy penis i pochwa są - podobnie jak stopy i dłonie - mapą całego organizmu. Czyli mamy to do czynienia z pewnego rodzaju refleksologią, z punktami refleksu na narządach intymnych.

 

Kiedy zatem stosuje się zróżnicowany sposób poruszania się penisa w pochwie, powodujemy, że stymulowany jest za pomocą punktów refleksu, marmas na narządach płciowych cały organizm człowieka. Tak dla przykładu, technika ruchów członka, która stymulowałaby jedynie jego koniec, żołądź - nadmiernie pobudzałaby serce i mięsień sercowy. Powiązanie żołądzia z sercem pokazuje, że seks bez uczuć serca jest nienaturalny dla organizmu, wynika z blokad i zaburzeń krążenia energii. Spróbujmyc spojrzeć z lotu ptaka na kontakt seksualny mężczyzny i kobiety, jako na pewną całość, mającą swoje elementy składowe. Udany kontakt seksualny, podobnie jak i satysfakcjonująca rozmowa, czy każda rzecz w naszym życiu, powinien mieć swój wstęp, rozwinięcie tematu i zakończenie. 

 

 

YONI i PAURUSHA - WIELKI IDEAŁ ŁONA

 

Kama Deva i Ratri DeviYoni (r.ż., czytaj: joni) to literalnie łono, macica, narządy płciowe kobiety, srom. Yoni to typowy symbol boskiej energii rozmnażania i prokreacji, ale także miejsce narodzenia, źródło, pochodzenie, fontanna, wiosna, miejsce odpoczynku, miejsce odbioru i wrażliwości, siedziba, dom, rasa, rodzina, kasta, rodzaj egzystencji czy stacja życia. Yoni to także podstawa do rozpalania rytualnego ognia, palenisko oraz podstawa ołtarza lingamu w kulturze śiwaizmu. Yoni ma całe bogactwo skojarzeń i metafizycznych obrazów, przenośni. Można powiedzieć, że sanskrycki termin oznaczający "łono" ma wiele mistycznych i kultowych wręcz odniesień. Ujmowanie pojęcia Yoni zwrotami typu "srom bogini" czy "macica wszechrzeczy" jest normą w tantrycznych, a nawet zwykłych powieściowych tekstach hinduskiej literatury. W rozumieniu orientalnym, wejście w Yoni nie jest tylko fizycznym wejściem do pochwy kobiety czy dotknięciem jej dróg rodnych. Jest to docieranie do źródła życia, jest to wejście w jej rodzinę, kastę, pochodzenie i tradycję, jest to wejście w rodzaj życia i sposób egzystencji jaki gatunkowo reprezentuje. 

 

W naukach o karmie wykłada się to "wejście" bardziej prosto i swojsko, stwierdzając, że zgodnie z prawem karmana, ten kto seksualnie obcuje z kozą odrodzi się jako cap w kolejnym wcieleniu. Wchodzi się do wnętrza w egzystencję żeńskiej istoty z jaką się obcuje i z tego połączenia określona przyszłość jest gwarantowana. Podobne odniesienia są często wykładane jeśli chodzi o obcowanie z kurtyzanami. Istnieje też cały szereg pojęć wywodzących się od Yoni, a dotyczacych sfery płci, seksu i erotyzmu jak YonisaMvRti, czyli zaciśnięcie waginy (ssanie pochwą, łonem); Yonideza - region, obszar łonowo-płciowy, podbrzusze i krocze. Miejsce dokonywania rytualnych, uświęcających kąpieli to YonidvAra. Jest to także miejsce rytulanych ablucji w świątyniach najwyższego Boga Śiva, Mahadeva. Ryt obmywania w celach religijnych kojarzony jest z pierwotnymi wodami z których człowiek obmyty wychodzi rodząc się z łona swej matki. Podobnie świętym jest miejsce narodzin, do którego wędrują w celach inicjacyjnych ludzie dorośli w wielu kulturach ludzkości, aby doświadczać mistycznych przeżyć swego początku i pochodzenia. 

 

Penis jako organ płciowy nie ma aż tak rozległych notowań mistyczno- kulturowych, jednak można często spotkać wywodzenie organu płciowego mężczyzny i jego sfery od sakralnego pojęcia Purusza, które oznacza Duszę, Prawdziwą Jaźń. Penis to Paurusha (Paurusza), coś co przynależy w swej istocie do człowieczeństwa jako, że jest przedłużeniem Duszy w świecie materii. Paurusza to coś co dla Duszy jest święte i jednocześnie jest jej własnością. Paurusza to też okres trzech godzin, czyli czas zalecany jako optymalny na uroczy wieczór we dwoje spędzany w celech erotycznych. Paurusza to także człowieczeństwo, oznaka bycia istotą ludzką i jak wiadomo w tradycji indyjskiej symbol płodności oraz bohaterstwa, odwagi czy heroizmu. Inaczej mówiąc, tchórz to osobnik pozbawiony penisa, człowieczeństwa i honoru, Na-paurush. Podobnie też w potocznym rozumieniu osobnik bez potomstwa, żony i dzieci nie ma wielkiej wartości, ale to nie tylko w Indii tak się rozumuje. Na-paurusha to tchórz, bo nie podejmuje obowiązków rodzicielskich. Brahmani, kasta kapłanów to osoby posiadające rodzinę, dzieci, zdolne do prokreacji. Na-Paurusha to ktoś bez duszy, ktoś bezduszny, bezpłciowy, bezjajeczny, bez cech człowieczeństwa. 

 

Można powiedzieć, że te znaczenia dają obraz prawdziwie prorodzinnego wychowania. Wywodzenie męskiego organu płciowego od pojęcia boskiej Duszy czy Jaźni daje jednocześnie poczucie świętości wszystkich czynności wykonywanych z pomocą tego atrybutu jakim jest penis. Paurusha to także "nasienie" jak i "pokolenie", czyli znaczenia od nasionka do szeregu roślinek. Aby dopełnić obrazu, trzeba wspomnieć, że Paurusha to także pierwiastek Buddhi, czyli inteligencja, w tym sensie, że im wyższa kultura życia erotycznego tym więcej Buddhi. Tak rozumuje kultura wedyjska i tantryczna, że akt seksualny i organa płciowe to czyste i święte miejsca na ciała, nie należy im przypisywać żadnego grzechu ani zła, święte organa reprodukcji, która musi być dokonywana w odpowiednim klimacie miłosnym, czułym i przyjaznym, bez stresów, kłótni i napięć. Oczywiście, żeby to było możliwe, ludzka natura musi ćwiczyć dużo, aby odpowiedni poziom móc w stanie zrealizować. Akt seksualny jest jednocześnie aktem sakralnym, co w istotny sposób ukazuje seksualność w zupełnie innym świetle niż czyni się to na Zachodzie. 

 

Wiele innych pojęć obrazuje różne dodatkowe znaczenia jak Danda, a to penis jak krótki kij, laska, czy pojęcia zbliżone, meDhraka i meNDhra, oba w znaczeniu zarówno barana, baranka jak i penisa. W literaturze indyjskiej bardzo trudno czasem zrozumieć niewprawnemu czytelnikowi, czy w tekście powieści chodzi o baranka czy o penis jako zsakralizowany narząd płciowy męski. Termin piNDika oznacza z kolei penis, ale w sensie tego co łączy lub splata, tego, co służy do połączenia. Bardzo interesującym jest badanie pojęcia penisa z barankiem w kontekście celibatowych wyrzeczeń i ofiary z barana, z baranka. Można znaleźć odniesienia w tej materii i do gnozy orientalnej i do nurtów monastycznego chrześcijaństwa. 
 
Kamasutra odwołuje się od równowagi pomiędzy trzema podstawowymi składnikami ludzkiego życia, którymi są Dharma, Artha i Kama, dokładnie w takiej kolejności. Dharma to religia, prawo, obowiązki, cele - to, co nadaje naszemu życiu sens - poczucie połączenia z całą przyrodą i ludzkością. Artha to sztuka życia i dobrobytu, rzemiosło, praca zarobkowa, czyli inaczej twórcza sztuka codziennego życia. Kama rozumiana jest tu zasadniczo jako miłość erotyczna i seksualność, jako spełnienie się w życiu miłosnym i intymnym. Dawne kultury Wschodu nie traktowały seksualności jako czegoś złego czy negatywnego. Raczej traktowały ją jako bogactwo i potencjał, które powinny zostać umiejętnie wplecione w całość naszego życia. Mistyczne i duchowe aspekty seksualności znane były w Indiach dzięki Kama Tantrze. 
 
Tantra, a szczególnie jej szkoła znana jako Śaktyzm zakładały, że umiejętne pokierowanie i użycie własnej energii seksualne może doprowadzić człowieka do bardzo głębokiego mistycznego przeżycia, do doznania zarówno spełnienia erotycznego, jak i rozwoju duchowej pełni. Interesujące jest także spojrzenie na to, co wyraża słowo Artha, czyli dobrobyt, rzemiosło. Wyraża ono zdolność do poruszanie się w codzienności, wyraża harmonię i jasność naszej codziennej świadomości, wyraża zdolność do tworzenia dobrych relacji z otaczającymi nas ludźmi. A w podstawowym sensie wskazuje na fundamentalną zdolność do życia i przeżycia, radzenie sobie z zarobkowaniem, radzenie sobie z utrzymaniem siebie i swej rodziny. Dharma, artha i kama znane są jako tri-varga. Są to trzy zasady życia w świecie materialnym i jako takie podlegają one prawu karmana, akcji i reakcji, przyczyny i skutku. Są one też zwane Karma-marga czyli ścieżką karmana, a także potocznie Karma-jogą. Jeśli ktoś chce działania pozbawionego skutków karmana to podejmuje Moksha-varga, czyli ścieżkę wiodącą do wyzwolenia, zbawienia od działania karmy, ścieżkę opartą o zasadę uwalniania, wyzwalania, wybawiania. 
 

ETAPY EROTYCZNEGO POBUDZENIA 

Pierwszym etapem wzajemnej relacji intymnej wedle indyjskiej sztuki miłosnej opisanej w Kamasutrze - jest cześć. Cześć to po prostu pogłębione wzajemne pozytywne nastawienie do siebie i do bliskości. Jeśli przyglądnęlibyśmy się świeżo zakochanej parze kochanków, dla których intymność ma ową nieopisaną moc i magię, to zauważymy, że właśnie charakteryzuje ich pewnego rodzaju silna wzajemna cześć, czczenie się nawzajem, kochanie, fascynacja etc. Ważne jest, aby jakiś element tej postawy wzajemnej czci zachować podczas całego trwania znajomości. Można zatem zwrócić większą uwagę na klimat i atmosferę, w której będzie odbywało się intymne spotkanie i obcowanie. Można chociażby zapalić świece, włączyć nastrojową muzykę, użyć olejków zapachowych w postaci kominka zapachowego, czy innych przyjemnych pachnideł. Możemy stworzyć bardziej odświętny i intymny nastrój przy pomocy takich szczegółów, jakie przychodzą nam do głowy i odpowiadają obojgu partnerom. W Kamasutrze i indyjskiej tantrze miłosnej tę pierwszą fazę zbliżenia nazywa się także "erotycznym uśmiechem". Wyraża to właśnie pozytywne nastawienie się do siebie, uświadomienie sobie, że wzajemny kontakt jest czymś przyjemnym i radosnym. Erotyczny uśmiech wyraża połączenie wzajemnej życzliwości i erotycznego magnetyzmu, jaki niesie ze sobą bliskość i czułość. Zatem, zanim partnerzy przechodzą do fazy intymnych pieszczot - funkcjonują przez pewien czas w tym nastroju erotycznego uśmiechu i wzajemnej czci. Rodzi się w nich szczere pragnienie kontaktu fizycznego, aktywizuje się ich sfera emocjonalna. Cieszą się tym, że są ze sobą, że spędzają razem czas i mogą rozkoszować się bliskością. Warto zwrócić większą uwagę na ten wstępny etap stworzenia nastroju i atmosfery do wzajemnej bliskości i czułości. Kamasutra podkreśla, że właściwy nastrój musi być zachowany nawet w intymnej bliskości z kurtyzaną, wykluczając z zasady jakieś prymitywne, zwierzęce formy seksu. 

 

Drugim etapem wzajemnej bliskości jest wzajemna adoracja, uwielbienie, czyli zaloty. O ile pierwsza fazy wiązała się z odczuciem emocji i zainteresowaniem kontaktem seksualnym, to druga fazy dotyczy pragnień w naszym sercu. Kochankowie zwracają teraz większa uwagę także na swój kontakt wzrokowy. Można i trzeba uświadomić sobie bardziej w tym etapie co wyraża nasze spojrzenie. Tantra i Kamasutra mówią o tym, że co innego wyraża spojrzenie oczami prosto, co innego w lewo i prawo, co innego spojrzenie bardziej w górę, i jeszcze co innego spojrzenie bardziej w dół. Stopniowo rozpoczyna się wzajemna bliskość i pieszczoty; partnerzy czując coraz bardziej czar i adorację płynące ze wzajemnego kontaktu, wchodzą w stan relaksu, niczym wypoczynek podczas snu. Patrzenie na siebie, pragnienie siebie nawzajem oraz radość z kontaktu płynąca w sercu - wszystko to coraz bardziej zanurza ich w relaks, odprężenie i błogość. W tej fazie bardzo wiele wyrazić mogą rozmaite pocałunki. Patrzenie sobie w oczy harmonizuje ich ducha, a pocałunki rozpuszczają wszelkie bariery między partnerami. Pocałunki pomagają w zharmonizowaniu uczuć - nazywane jest to kontaktem "wyższych bram". Niższe bramy to fizyczne narządy seksualne, a wyższe bramy to usta i język. Mówi się co najmniej o ośmiu rodzajach pocałunków miłosnych, które zależne są to od różnego kąta pochylenia głowy, od tego czy języki kochanków dotykają się na wprost, czy też jeden z partnerów ujmuje ustami i językiem którąś z warg partnera etc. Te dwa wstępne etapy bliskości, faza czci i adoracji, powodują, że ślina kochanków nabiera bardzo szczególnych właściwości, dlatego ich pocałunki powodują wzajemne witalizowanie się i wzmacnianie. Wartość śliny partnerów w stanie wzajemnego kontaktu przyrównuje się do lekarstwa i nektaru. Szczególnie dużą wagę zwraca się na górną wargę, która energetycznie jest połączona z narządami seksualnymi i mocno w pływa na świadomość. Może być ona dotykana językiem ze szczególnym skupieniem, odczuwając przy tym, jak nektar błogości przemieszcza się między kochankami. 

 

Trzecim etapem gry miłosnej jest intymny uścisk. Jeśli chcemy, aby wzajemna erotyczna bliskość sprawiała nam prawdziwą i głęboką rozkosz, to warto pamiętać, aby dotyk, objęcia i uściski wyrażały wzajemną miłość i chęć przekazania ciepła i intymności. Najróżniejsze formy dotykania się i obejmowania, poczynając od wzajemnego trzymania dłoni mogą stać się bardzo intymne i sprowadzające rozkosz, jeżeli zwrócimy uwagę, by w naszym dotyku zawarta była czułość. Ta trzecia fazy miłosnej gry kochanków może być przyrównana do barwnych snów podczas śnienia i głębokich wizji w naszym wnętrzu. Jest to wedle ludzi na Wschodzie przekazywanie sobie wzajemnie energii, siły życia i uczuć serca.

 

Czwarty etap, którym jest seksualne zjednoczenie staje się całkowitym wyjściem poza ego - totalnym zespoleniem ze swoim partnerem i całym wszechświatem. Uważa się, że osoby niezdolne do przeżywania i przedłużania choćby jednego tylko z tych czterech etapów intymnych, są w swej istocie upośledzone czy niewykształcone w dziedzinie życia erotycznego. Tantra jako wyzbycie prymitywności to oprócz innych sztuk, także nauka sztuki kochania, nauka rozbudzania i przedłużania rozkoszy miłosno- seksualnej. Oznaką, że między kobietą i mężczyzną dochodzi do rzeczywistego zjednoczenia seksualnego jest zgoda i harmonia pomiędzy nimi pośród spraw dnia codziennego. 

 

 

POCAŁUNKI - MAGICZNA MOC i GŁĘBIA ROZKOSZY

 

Kama RatiPocałunki powszechnie występują w ludzkim życiu. Kamasutra zawiera zalecenia odnośnie czystości i higieny jamy ustniej, gardła oraz języka, jako że jest to istotne dla kultury pocałunków. Wiele osób składając sobie życzenia, czy też witając się z rodziną używa pocałunku pełnego rozwagi. Pocałunek w czoło jest zwykle wyrazem troskliwości i opiekuńczości rodzica względem swego dziecka. W miłosnej grze erotycznej pocałunek pełni bardzo ważną i istotną rolę. Wyraża szczególnie czułe i bliskie uczucia oraz pragnienia. Czułość to moc pocałunku wynikła stąd, że uczestniczą w nim usta i język, a więc rejony ciała szczególnie wrażliwe i mocno związane z naszym sercem. W indyjsko- tybetańskiej medycynie Ajurwedy język traktuje się jako organ szczególnie związany z sercem i żywiołem ognia. Agni - ogień reprezentuje tutaj siłę doznawania i namiętność naszej psychiki. Zarówno całowanie ustami ciała partnera (-rki), jak i całowanie jego/jej ust ma zatem bardzo szczególne znaczenie. Kiedy partnerzy dotykają się czy muskają czule ustami i językami, wtedy w szczególnie bezpośredni sposób przekazują sobie odczucie wzajemnej bliskości i kontaktu. To dotykanie się językami wyraża jakby dotykanie i wspieranie jednej psychiki, osoby czy duszy przez drugą. Zawiera w sobie dużo erotyzmu, ciepła, poczucia kontaktu na poziomie zarówno zmysłów, jak i serca.
 
Miłosny pocałunek ma tak duże znaczenie, że można by go umieścić na drugim miejscu zaraz po akcie seksualnym. Podkreśla to Kamasutra i inne wschodnie traktaty miłosne, chociażby taoistyczne. Całowanie samo w sobie jest jakby odrębnym rytuałem, który powinien być potraktowany nie tylko zdawkowo, jako malutka okrasa do zbliżenia seksualnego i pieszczot, ale jako ceremonia wartościowa i spełniająca sama w sobie. Ten szczególny i głęboki aspekt pocałunku wyrażają zazwyczaj osoby świeżo zakochane, które potrafią odczuwać moc jednego pocałunku przez kilka godzin, lub też potrafią spędzić bardzo dużo czasu na czułym i pełnym bliskości całowaniu się, nie tylko po ustach i szyi ale po całym ciele. Także osoby mające już pewien staż i rutynę w kontaktach seksualnych ze swym partnerem mogą odnieść bardzo dużo satysfakcji i pożytku z doceniania roli pocałunku i nie traktowania go zdawkowo i marginalnie. Kamasutra uczy, że osoba, która nie znajduje rozkoszy w całowaniu, jest w jakiś sposób niedojrzała do życia seksualnego.
 
Podczas pocałunku warto zwrócić uwagę na kilka jego istotnych elementów, które sprawią, że stanie się on jeszcze bardziej spełniający i satysfakcjonujący. Kiedy kochankowie całują wzajem swoje usta i inne miejsca ciała, wtedy dotykają się i pieszczą językami. Fakt ten ma w sobie coś bardzo szczególnego, gdyż poprzez język bezpośrednio przekazują sobie poczucie wzajemnego bycia ze sobą i wymiany swojej energii psychicznej. Warto pamiętać podczas pocałunku o owym odczuwaniu wzajemnej obecności i kontaktu poprzez dotkanie się językami. Miłosny pocałunek harmonizuje uczucia dwojga, sprowadza poczucie bezpieczeństwa i otwiera na radość wzajemnego kontaktu. Nie umieją czerpać rozkoszy z całowania zwykle osoby niezdolne z jakiś powodów do bycia ze sobą, lub traktujące się w zwierzęcy, instrumantalny sposób. Obowiązkiem kurtyzan jest dla przykładu nauczenie takiego prymitywnego osobnika higieny, pieszczot oraz generalnie obchodzenia się z przeciwną płcią, a nie tylko pozwolenie mu na wyżycie się. 

Drugim istotnym elementem jest to, że podczas pocałunku zachodzi wymiana śliny. Wschodnie teksty nadają tej ślinie aż do przesady bardzo szczególne znaczenie. Ślina sama w sobie jest czymś bardzo higienicznym, ponieważ posiada właściwości bakteriobójcze. Także pomaga istotnie w procesach trawienia. Jednak podczas miłosnego podniecenia i pocałunków ślina zyskuje jeszcze nowy wymiar. Jest znacznie bardziej naenergetyzowana, jest wypełniona miłosną energią, enzymami partnerów, a poprzez to jej lecznicze i pozytywne właściwości są znacznie spotęgowane. Niekiedy można wtedy odczuwać, jakby ślina miała jakiś szczególny, trudny do opisania smak. Wschodnie teksty mówią jasno, że ślina wypełniona miłosną energią kochanków przypomina boski nektar. Zalecają nawet by połykać tę miłosną ślinę z nastawieniem, że połykamy coś bardzo cennego. Dzieje się to naturalnie w miarę jak dwie osoby otwierają dla siebie swoje serca, pragną siebie i coraz bardziej jednoczą się ze sobą, tak psychicznie jak i fizycznie. 

 

Kolejnym elementem mistycznej magii pocałunków jest fakt, że kochankowie złączeni ustami są bardzo blisko wobec swoich oddechów. Ponieważ ich nozdrza są blisko siebie, mogą naturalnie odczuwać swój wzajemny oddech. Oddech w naukach wschodnich, a także w niektórych wersetach biblijnych oznacza życie, tchnienie życia, energię życia. Warto to docenić podczas pocałunków, warto wczuwac się wzajem w swoje oddechy i szukać wspólnego rytmu oddychania. Kochankowie podejmują się gry miłosnej i aktywności seksualnych, ponieważ w istocie poszukują poczucia bliskości, uwolnienia się od stanu alienacji, wyobcowania i osamotnienia. I właśnie wtedy, gdy mogą podczas pocałunków patrzeć sobie w oczy i odczuwać nawzajem swój oddech, to poczucie kontaktu i satysfakcji staje się coraz głębsze, a zadowolenie staje się coraz pełniejsze. Skupienie poprzez chwilę uwagi na doznaniu oddychania i przenikających się nawzajem oddechach harmonizuje emocje, daje błogie odprężenie i sprowadza poczucie wewnętrznej mocy. Dzięki temu kontakt intymny staje się coraz bardziej spełniający.

Bardzo ważnym elementem pocałunku, jak się wspomina, jest wzrok, spojrzenie. Istnieją warianty pocałunku z zamkniętymi oczami, kiedy partnerzy bardziej koncentrują się na emocjach i wzajemnych uczuciach oraz odczuwaniu ciała i obecnej w nim elektryczności seksualnej, jak i warianty pocałunku z otwartymi oczami. Kiedy oczy są otwarte, partnerzy mogą patrzeć na siebie nawzajem, mogą szczerze spoglądać sobie w oczy koncentrując się na doznaniu harmonii dusz i serc. Istnieje powiedzenie, że oczy są zwierciadłem duszy, a z praktyki wiadomo że gdy dwie osoby z życzliwością i akceptacją spoglądają sobie w oczy, wiele napięć i ukrytych problemów rozpuszcza się. Patrzenie sobie w oczy sprzyja przepływowi energii, życzliwości i wzajemnej miłości pomiędzy partnerami. Tantryczne teksty wschodnie mówią o pocałunkach jako o spotkaniu i kontakcie wyższych bram. Kontakt dolnych bram to zbliżenie narządów seksualnych, a kontakt środkowych bram to dotykanie okolicy piersi i odczuwanie wzajemnego przepływu miłości. Pocałunek, czyli kontakt wyższych bram, sprzyja kontaktowi świadomości. Warto na niego zwrócić uwagę, aby nasza intymność stała się w pełni świadoma i satysfakcjonująca.

 

Kamasutra zwraca uwagę na kilka szczegółów dotyczących techniki pocałunków. Mallanaga Watsjasana  Ryszi mówi iż pocałunek może być spokojny, wyciśnięty, ściągający i miękki. Innymi słowy pocałunek może być bardziej łagodny, jak i bardziej namiętny. Warto dobierać jego rodzaj w zależności od nastroju, jaki ma nasz partner/-rka w danym momencie. Ponadto zwraca się uwagę na to, że istnieją warianty pocałunków, gdy jeden z partnerów wkłada język do ust drugiego, lub gdy oboje z partnerów dotyka się językami. Istnieją także warianty polegające na chwytaniu swoimi wargami wargi partnera, czy też polegające na naprzemiennym wsuwaniu i wysuwaniu języka do ust kochanka. Oczywiście nie chodzi o to, abyśmy do technik seksualnych podchodzili sztywno i kurczowo trzymając się jakichś instrukcji, gdyż należy raczej otworzyć się na bogactwo kontaktu, które dają pocałunki i naturalnie odkrywać wszystkie ich niuanse i tajniki podczas wzajemnej gry miłosnej.
 

MASAŻ EROTYCZNY

 

Istnieje szereg możliwości wzajemnej miłosnej zabawy, która będzie sprawiać obojgu partnerom głęboką satysfakcję, przyjemność i rozkosz. Przyjrzyjmy się sposobom pieszczenia i masowania miejsc szczególnie korzystnie oddziałujących na samopoczucie i świadomość. Masowanie miejsc szczególnie związanych z naszą świadomości i zmysłami jest ważną częścią całej sztuki kochania. Aby nadać naszej intymności dużej satysfakcji, przyjemności, rozluźnienia i wymiaru nieco terapeutycznego w znaczeniu pomagania sobie nawzajem w osiąganiu lepszego kontaktu z samym sobą i większej harmonii ze sobą i otoczeniem, warto wykorzystać podczas gry intymnej techniki masażu i pieszczot bardzo korzystnie wpływające na ludzką świadomość. Dotyczy to chociażby delikatnego rozmasowywania czoła, uszu i okolic oczu, podbródka i mostka. Zapewne bardzo dobrym dla wszystkich będzie delikatny głaskany masaż pleców, który partner i partnerka mogą sobie wykonywać nawzajem przez kilka minut. Podaję kilka prostych i czesto spotykanych w literaturze tantrycznej przykładów tego typu korzystnych dla dobrego samopoczucia form intymności.

 

Masowanie i głaskanie czoła. Niektóre wschodnie szkoły tego typu masaż erotyczny nazywają „tajemnym przejściem". W wyniku jego ma się rozluźnić nasze czoło i jednocześnie mamy bardziej intensywnie odczuć tylną część głowy, a zwłaszcza miejsce schodzenia się rdzenia kręgowego z mózgiem. Zależnie od preferencji możemy siedzieć za głową naszego partnera, czy też z przodu. Ruch możemy wykonywać zarówno obydwoma kciukami, lub wszystkimi palcami, byle symetrycznie. Rozcieramy czoło partnera dwiema dłońmi jednocześnie i symetrycznie od jego środkowej osi, na zewnątrz, następnie schodząc nieco w dół i do tyłu. Ruch jest mniej więcej taki, jakbyśmy założyli na czole opaskę i poruszali się wzdłuż jej linii. Zaczynamy od środka czoła i otaczamy czoło partnera masując je kciukiem lub wszystkimi palcami) dookoła, idąc maksymalnie daleko do tylu głowy. Możemy poruszać się po liniach równoległych, zaczynając najpierw tuż przy brwiach, następnie przesuwając się w kolejnych jakby liniach coraz wyżej w kierunku czoła, aż do linii, która jest krawędzią owłosienia na głowie. Oczywiście możemy masować, delikatnie głaskać czoło partnera/-rki także w jakiś inny przyjemny sposób. To także będzie dla niego/niej przyjemne i wpłynie pozytywnie na jego/jej samopoczucie. Jednak zaproponowany przez medrców sposób od środka czoła do tyłu głowy wpływa szczególnie korzystnie na samopoczucie i wywołuje szczególnie głębokie i przyjemne odprężenie, daje doznania jakby poszerzania się świadomości i wzrostu jasności myślenia. Jest to też rodzaj masażu zapobiegający bólom głowy, migrenom i syndromowi przedmenstruacyjnemu u kobiet.

 

Masowanie i nacieranie uszu. Uchwyć czterema palcami dolne części małżowin usznych swojego partnera(-rki). Rozcieraj delikatnie za pomocą kciuków ich wewnętrzne powierzchnie nie spiesząc się przy tym. Możesz myśleć, że bardo korzystnie oddziałujesz na całe ciało, wywołujesz stan większej harmonii z przeszłością. Uszy traktuje się w indyjskiej akupresurze jako mapę całego ciała, oraz jako reprezentantcję nerek, które są zapasem naszych biologicznych sił życiowych, szczególnie tych otrzymanych od biologicznych przodków jako energiewrodzoną. Uszy w swoim kształcie przypominają nerki. Uszy zawierają wiele punktów erogennych, co czyni ich masaż bardzo przyjemnym i zmysłowym. 

 

Głaskanie dookoła oczu. Swoimi palcami środkowymi, także symetrycznie masujemy oczodoły partnera. Zaczynamy od przyłożenia palców do nasady nosa partnera, następnie zataczamy koło bardzo lekko i z wyczuciem uciskając pod dolnymi krawędziami brwi, i dookoła powracamy do punktu wyjścia, poruszając się pod dolnymi powiekami do wewnątrz, w kierunku nasady nosa. Potem znowu poruszamy się na zewnątrz pod brwiami, i do wewnątrz pod dolnymi powiekami, tak  zataczając kolejne koła. W tym czasie kciuki mogą opierać się lekko o czoło lub kości policzkowe partnera. Powtarzamy to jakiś czas zwykle około 20 do 50 razy lub dłużej, powoli i z czułością. Powinniśmy skupić się na subtelności tego ruchu, uświadamiając sobie, że są to bardzo wrażliwe miejsca na ciele pacjenta. Nie tylko są wrażliwe w sensie mechanicznym, ale także bardzo ważne w sensie psychicznego odczuwania podczas masowania tej okolicy. Są to okna na świat doznań wzrokowych, ważne niczym słońce i księżyc, głębokie niczym zwierciadło duszy. W tej okolicy jest dużo tak zwanych marmas, punktów do akupresury.

 

Głaskanie i pocieranie policzków. Rozcieraj przez mniej więcej minutę symetrycznie linię pomiędzy środkiem policzka, kością policzkową, a dolna nasadą ucha. Możesz wykonywać ten masaż palcami wskazującymi i środkowymi. W tym czasie kciuki mogą wspierać się na czole, jeżeli wykonujesz ten masaż zza głowy partnera (-rki), lub na szczękach jeśli wykonujesz to głaskanie siedząc przed jego twarzą. Powtarzaj czynność przez około minutę wczuwając się w obszar twarzy. Wpłynie to korzystnie na zatoki, jak i rozładuje napięcia blokujące wewnętrzne ciepło.

 

Masowanie i rozcieranie szczęki. Dotykając palcami i kciukami obie strony na krawędzi podbródka, przesuwaj się od miejsca na środku pod ustami partnera w kierunku zewnętrznym, aż do końca szczęki w okolicy nasady ucha. Ujmuj krawędź podbródka symetrycznie dwiema rękami, czterema pacami od spodu od strony szyjnej i kciukiem od góry od strony twarzowej. Przesuwaj masująco palce powoli w kierunku uszu. Na całość poświęć około dwie - trzy minuty, lub więcej. Myśl o tym, że uwalniasz partnera od wielu lęków i napięć oraz wzmacniasz jego wolę. Takie delikatne w swej istocie masowanie można robić także jedną dłonią, raz na w kierunku jednego, a raz w kierunku drugiego ucha. Nacisk palców nie może być większy niż 5 kg, a to oznacza zdecydowany dotyk, a nie ucisk jak się czasem błędnie tłumaczy.

 

Masowanie i głaskanie mostka. Wszystkimi palcami, lub wewnętrzną stroną dłoni masuj lekko nacierając  środek mostka partnera, obszar punktu „środek piersi", który tak u mężczyzn jak i u kobiet znajduje się na środku linii łączącej sutki. Ten magiczny punkt (marma) serca ma srednicę czterech palców dłoni osoby, która jest masowana. Dobrze też energizować ten obszar wchłaniania bioenergii. Wykonuje się masujące ruchy obrotowe  rozciera dookoła to miejsce zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Myśl o tym, że taki masaż zarówno odpręża partnera/-rkę, zwiększa jego/jej stabilność emocjonalną, uwalnia go/ją od nadmiaru napięć emocjonalnych i polepsza regularną pracę serca. Powtarza się to przez około minutę, ale kilka razy. Na koniec można kilkakrotnie przegłaskać dłonią wzdłuż osi ciała, przesuwając dłoń od punktu „środek piersi" do miejsca pod pępkiem na dwie szerokości palca partnera pod pępkiem i z powrotem. Możesz kilkakrotnie powtórzyć taki ruch, co będzie działało bardzo korzystnie na ogólne zharmonizowanie partnera.